Dla tych którzy nie wiedzą, a powinni być świadomi faktu iż Sara ani Qkju nie wyszły spod mojej decyzji. Hmm, zdumienie? Prawda :) Mimo to, kocham to, że są psami które sobie wymarzyłam w 99%. Cenię sobie zapał sucz do pracy, mimo bardzo skomplikowanych początków, których po dłuższym zastanowieniu nie można nazwać początkami, bo normalnego psa zaczęłam kształtować od 3 roku życia. A szczeniak? Q to totalna niespodzianka, tykająca bomba! Jest gotowy na wszystko, cieszę się jak małe dziecko kiedy widzę jak pracuje w rozproszeniach. Jest psem mega skocznym! Już nakręconym na pracę z deklami! Młody stara się jak może na treningach obedience, ładnie odczytuje sygnały głosowe, i mimo że ciągle pracujemy nad wyciszeniem, czas pokaże jak oszlifujemy ten diament ;)
No ale przejdźmy do sedna, czyli top lista ras psów z którymi mogłabym obcować na co dzień :) ( w przyszłości ). Obcować w moim znaczeniu tego słowa? Przede wszystkim zgrać się, mieć psa z którym mogłabym pracować i jednocześnie nie dostać szajby w mieszkaniu.
1. Owczarek australijski kelpie
Kelpie nie bez powodu jest jedną z tych szczytujących ras na mojej liście. Odkryłam je dwa lata temu, i to była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie przytłaczający, wyważony a jednak o mocniejszej sylwetce pies. Aktywny, inteligentny i żywiołowy. Na myśl o pracy z poukładanym osobnikiem tej rasy aż ślinka cieknie. Zdecydowanie wygrywa u mnie z ACD, mimo iż większość cattle waży tyle co lżejszej budowy kelpiaki, ich budowa mi nie współgra. Dodatkowo to jak kelpie pasą owce! Mniam!
2. Border collie
Chyba już jedna z najbardziej zniesławionych ras w Polsce. I tak, mówię stanowcze tak! Jeśli miałabym rozważać kolejnego psa, to byłabym pewna, że w czołówce znalazłby się border collie. Rasa spełnia większość moich warunków. Co niektórzy powinni wiedzieć że to nie tylko praca, praca, praca. Z normalnym bc da się żyć! Mam już nawet swój lekko niesprecyzowany typ border collie. Lżejszy, zwinny, z mocną psychiką, z czystych linii pracujących, do tego krótkowłosy ;)
3. Whippet
Miłe, spokojne, w domu zdecydowanie zrównoważone i ciche. Do tego rozmiar także dużo za siebie mówi, lekki kościec. Cudownie ogląda się je na torze flyballowym. a nawet nie tylko. Coraz częściej spotyka się whippety na torach agility i w powietrzu. Przykładem jest tutaj Jan Doliński z Ratatą ( LADC Warszawa ). Skupienie uwagi na sobie da się pokonać z instynktem łowieckim, ale mam małe obawy czy przez przypadek nie połamałabym go jeśli bym go przygniotła ;)
4. Owczarek belgijski malinois
Rasa marzenie od dzieciństwa! Większy, ładnie zbudowany pies. Czujny i gotowy do pracy, w dodatku bardzo mocny psychicznie i bardziej niezależny niż wszystkie powyżej. Mało kto wie ale malina to pies pasterski. Kocham oglądać je w pracy. Zadebiutowały w policji i jako psy ratownicze, ale oglądać je w obedience... eh po prostu cud, miód, malina!
5. Siberian husky
W psach pierwotnych jestem po prostu zakochana. Dlatego nie prawdą byłoby gdybym powiedziała, że nie rozważam nad kupnem siberiana kiedyś, tam kiedyś. Psy niezależne, silne i odporne. Podoba mi się zwłaszcza lżejszy typ, ale nadal większy. Myślę, że dlatego o nich wspominam ponieważ marzą mi się dogtrekkingi i skijoring. Już nie mówiąc o tym że Finmarsklopet to taki mój odchył, albo przynajmniej przejście Himalajów Garhwalu ze wschodu na zachód, o własnych siłach, bez wsparcia z zewnątrz i co najważniejsze - w towarzystwie psa północy.
A Wy macie już w głowie wytypowane rasy na przyszłość, tą dalszą i bliższą? ( :
Tak i nad wszystkimi które napisałaś myślałam, z tym że dodałam staffika, onka, aussie i dobka no i przez chwile zastanawiałam się nad seterem. Jak dostanę zielone światło to będę mieć wielki problem co wziąć, choć najbardziej ocytana jestem w bc.
OdpowiedzUsuńBardziej przylegałabym do tego aby poznać i obserwować szukaną rasę na żywo :) A co do aussie, dalej jest u mnie na liście, ale do czołówki go nie dodałam.
UsuńJa także uwielbiam bordery, kelpie, whippety i owczarki belgijskie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne podejście do sprawy, ja sama jestem teraz na "skraju" która rasa? Muszę jedynie wyłapać mmoment odpowiedni na kolejnego psa. Święta prawda, kto raz zobaczy maliny w pracy będzie w nich zakochany, sama oglądałam je w pracy w obedience, zdecydowanie są odporniejsze na błędy niż bordery i reszta, ale mimo iż naprawdę je podziwiam, to na moim podium jest na razie owczarek autralijskie ( nie kelpie ), spokojniejsze niż bordery, dla mnie szybsze do opanowania :)
OdpowiedzUsuńTak i do tego ta ich czarna maska ;) Jeśli chodzi o psychikę, wszystko zależy od hodowli i od szczyla jakiego wybierzemy. A ozzik? Jeśli szukasz czegoś szybszego do opanowania, to świetny wybór, z nudów nie padniesz :)
UsuńJa na razie nie myślę nad drugim psem.
OdpowiedzUsuńMój toller jeszcze musi trochę dorosnąć do przebywania na okrągło z drugim psem, chodzi mi tu o to że za bardzo się emocjonuje i przejmuje niektóre zachowania ( zazwyczaj te złe ) podczas przebywania z innymi psami. Kiedy będę wiedziała że pora na kolejnego psa, to w moich mniemaniach pojawia się kolejny toller, albo właśnie whippet.
Ja szukam psa mniej niezależnego, ale równie mocnego psychicznie, co często jest problemem u borderów. U mnie niestety odpada malina i po części kelpiak, ze względu na tą niezależność, która jest dominująca w porównaniu do borderów :)
OdpowiedzUsuńTutaj się nie zgodzę :) Dobra hodowla będzie starać się aby psy nie były "lękliwe" i żeby nie zachowywały się w sposób nie właściwy. Poza tym, należy stawiać na dobre szczenię z miotu, jeśli chcemy psiaka bardziej niezależnego i mocniejszego psychicznie to hodowca wybierze dla nas odpowiednie szczenię.
UsuńJa pracuję na co dzień z dwoma borderami, z dorosłym już psem i ze szczeniakiem. I tak wybrałam kolejnego bordera i nie żałuję. Święta prawda, z borderem da się żyć, z dwoma borderami da sie życ! Oczywiście nie mówię tutaj o tym żeby zapomnieć że border to pies pracujący, wymagający dużo ruchu, ale o tym żeby mieć normalnego psa i to dotycze każdej innej rasy, to należy wybrać dobrą hodowlę i dobrego psa z miotu. I mam nadzieję, że każdy tutaj nie myśli że ten kto ma przedatawiciela border collie to będzie z nim latał 24 na dobę po torze agility! ;) Normalny pies, dobrze nastawiony na wyciszenie i klatkowanie, może spokojnie przebywać w mieszkaniu sam nawet 6 h dizennie i uwierzcie nie rozwali mieszkania.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tutaj też dobrym przykładem na to, że border collie pod porogodzinną nieobecnością właściciela nie rozszarpie mieszkania, jest G'lro z bloga, który swoją drogą doczekał się siostry maliny :) Dobrze nastawiony na klatkę pies może w niej przebywać parę h i nie zwariuje.
UsuńJa się wypowiem odnośnie kelpie, bo sama mam i nie narzekam. Mając tą rasę, sugerowałam się że pies będzie nastawiony na prace w obedience. Wybrałam szczenię bardziej "sugerującego się na właściciela", mniej niezależne, ale nadal odporne. Teraz cieszę się, że mam właśnie takiego psa, jest kontaktowy, taki jak chciałam, ale i nie zraża się kiedy popełnię jakiś błąd, więc nie muszę być tak delikatna. Kolejny pies? Jestem teraz na studiach, od pół roku szukam rasy dla siebie. Wiem że to już ta chwila ,kiedy i ja i mój pies jest przygotowany na kolejnego sportowca. Pytanie jaka rasa? Trudny wybór, pomiędzy kolejnym kelpie a bc. W życiu teraz próbuję bardziej i wnikliwiej obserwować bordery, na szczęście znajomi którzy mają bc sa dla mnie wybawieniem, bo mogę oceniać a oni sami doradzają w sprawach hodowli.
OdpowiedzUsuńJa mam dwa całkowicie różne od siebie psy. Sara ma mocną psychikę, nie zraża się kiedy jej coś nie wyjdzie a kiedy ja się zaczynam denerwować. Chodzi własnymi drogami, ale jeśli już mamy pracować to daje z siebie prawie 100%. Kjuu jest jej przeciwieństwem. Nadal szczeniakiem, niestety dość lękliwym i nietykalskim. Dlatego często kiedy idziemy w nieznane, niepewnie stąpa i patrzy na mnie, czekając na ratunek przeciw zagrożeniu które w ogóle nie istnieje. Na szczęście szuka kontaktu z człowiekiem, co plusuje na treningach. Poza tym, świetnie jeśli masz już odchowanego kelpiaka i możesz porządnie przyglądać się borderom :)
UsuńJaka ambitna lista! :) O niieeee, to ja bym nie chciała tak wymagających pracy i zajęcia psów - zawsze się boję, że taki pies będzie potrzebował bardzo dużo uwagi i zajęć, których nie jestem w stanie przewidzieć czy będę potrafiła mu zapewnić pod względem czasowym. Ambicje sportowe rodzą się we mnie bardzo powoli :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że teraz chciałabym mieć zdecydowanie mniejsze pieski - lundehund, owczarek szetlandzki, cavalier, ew. australijski.
Jeszcze dwa lata temu, napisałabym to samo :) Wtedy niewyobrażalne było dla mnie mieć labradora, a co dopiero border collie. Odkąd pojawił się u nas Q, wiem że sprostałabym każdej rasie powyżej, jedynie mogłabym mieć wątpliwości co do przejawów instynktu pasienia i łowieckiego. Oczywiście, to taka moja subiektywna, obiektywna złota lista, która będzie musiała poczekać co najmniej 4 lata aby zacząć nad nią poważnie się zastanawiać. Co do owczarka szetlandzkiego, to ogólnie uważam go za fajną spokojniejszą rasę, ale w głębi czuję ( wiem ) że podołałabym czemuś większemu :)
UsuńZ Twojej listy to tylko kelpie jest też u mnie, i jest to pierwsza myśl jak ktoś pyta jaka rasa do psich sportów dla mnie, ale to w dalekiej przyszłość, bardzo dalekiej. :D Owczarki beligjskie są ładne, ale jakiejś specjalnej uwagi na te psy nie zwracam. U mnie też taki post na blogu już powstał, więc jeśli chcesz zajrzyj. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wiyh-astra.blogspot.com
Mamy bardzo podobne upodobania :D Myśl o kolejnym psie nachodzi mnie coraz częściej (bo w końcu dwa psy to dwa razy więcej zabawy :D), ale póki co musi zaczekać :)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, że niemal w kazdym zestawieniu pojawiają się te same rasy. Nie byłam świadoma tego jak bardzo są one popularne i porządane. Z jednej strony jest to trochę smutne, bo jak był kilkadziesiąt lat temu wysyp owczarków (po czterech pancernych), potem dalmatyńczyków (po 101 dlapatyńczyków) i nie dawno beagli po popularnych filmach rodzinnych, tak zapowiada się za parę lat wysyp psów mocno zmotywowanych na pracę z którymi większość sobie nie poradzi. Choć z drugiej strony jak jeszcze kilka lat temu mówiłam o kelpie ludzie nawet ze światka-psiarzy pytali mnie czy to ten mityczny potwór :)
OdpowiedzUsuńU nas zestawienie kształtuje się zupełnie inaczej: http://zamerdani.pl/a-gdybym-nie-miala-owczarka-wyzwanie-top-5/
Wysypem psów z przydomkiem "praca, praca, praca" również jestem zażenowa ( w kontekście faktu iż rasa może być nieodpowiednio wybrana pod właściciela ), jednakże wiem że spisując powyższe rasy wiem na co się piszę :) W końcu ludzie aktywni nie biorą pod dach chau - chau -ów, a osoby zwanie powszechnie kanapowymi ziemniakami, mającymi mało czasu dla siebie a co dopiero dla psa nie będą się powoływać na chociażby bordera. Obiektywnie patrząc na podane powyżej rasy, sugerowałam się moim stylem życia i tym jak żyję aktualnie z psami. Dlatego też wiem, że biorąc chociażby on-ka pod swój dach czy nawet szelciaka, wyrządziłabym i sobie i psowi krzywdę :)
UsuńNie wierzę, że nikt nie zauważył - a gdzie numer 4? :) Lista bardzo zbliżona do mojej - z wyjątkiem husky - oj pierwotniaka to bym w domu nie zniesła :)
OdpowiedzUsuńHahaha, już poprawione, pisane pod wpływem emocji :P
UsuńCo do psów pierwotnych, zawsze gdzieś tam w mojej głowie zostaną, wprawdzie nie wyobrażam sobie siebie z haszczakiem na placu obi, a jedynie w górach, jako ciągnik, ale jednak i to zostaje ;)
Eh widzę, nie ma 4 :D ale nic nie szkodzi, co za dużo to nie zdrowo ;) :p mam bordersa, mimo wczesniejszych hejtów od innych ż eprzecież sobie nie poradzę, żebym wzięła lepiej aussie, ale nie wytrzymałam katorgę, i nic lepszego w życiu nie mogłam mieć :)
OdpowiedzUsuń